Proza Victora Jestina jest niezwykle oszczędna i bardzo niepokojąca. Główny bohater z każdą chwilą coraz bardziej zachowuje się, jakby pogrążał się malignie. Do tego stopnia, że czytelnik sam zaczyna mieć wątpliwości, czy to co przeczytał, wydarzyło się naprawdę, czy było tylko senną projekcją Léonarda sprowokowaną niezdrową atmosferą panującą na kempingu.
 tak o Upale pisze Niepoczytalna na swoim blogu.
Cała recenzja do przeczytania tutaj: